18.03.2014

CurryWurst - Pokrzep się

W weekendowy wieczór wybieramy się przegryźć coś na szybko do centrum Katowic. Zdajemy sobie sprawę, że w piątek o tej godzinie bez rezerwacji nie ma na co liczyć w Naszej ulubionej knajpce, więc udajemy się na Tylną Mariacką z nadzieją, że stoi tam jakiś FoodTruck. Niestety pusto - jednak naszym oczom ukazuje się świecący neon 'Pokrzep się' Po chwili zastanowienia wchodzimy do środka.



W lokalu pusto, jednak patrząc po bardzo skromnym menu byliśmy pełni nadziei, że będzie to niebo w gębie. Lokal bowiem oferuje tylko domowe frytki z Curry Wurstem. Z przekonaniem, że lepiej robić jedną rzecz perfekcyjnie niż masę o której nie ma się pojęcia zamawiamy dwa zestawy. Po dłuższej chwili dostajemy zamówienie i wtedy już pomału zaczynamy się zastanawiać gdzie tu jechać zjeść. Dostajemy pociętą, strasznie wysuszoną kiełbaskę posypaną Curry, do tego strasznie nasiąknięte olejem frytki. Wszystko zalane tanim ketchupem z plackiem majonezu kieleckiego. Liczyliśmy raczej na jakiś sos własnego autorstwa, ale nawet on nie uratowałby sytuacji. Pod żadnym względem nie przypominało to klasycznego Curry Wursta, którego możemy zjeść w Pradze czy Berlinie. Dzióbiąc trochę widelcem w frytkach dopijamy Johna Lemona, bo tylko on tam trzymał poziom. Wychodzimy głodni, zawiedzeni i źli. Street Food w najgorszym wydaniu, a szkoda, 
bo właśnie w takich małych, specjalizujących się tylko w jednym daniu knajpach powinien być potencjał. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz